piątek, 20 września 2013

[WIELKI POWRÓT] "My cat Key" ~ Rozdział 5


Hira is back ~

 
_____________________________________________________________________



"My cat Key"


~Rozdział 5



      Leżał skulony na boku w swoim łóżku w pokoju. Łezki leniwie spływały po policzku i nosie. Co jakiś czas się uspokajał jednak gdy wszystko wracało cicho pojękiwał pod nosem. Widok w głowie Minho i Key powodował, że mocniej zaciskał piąstki na kocu, a poduszka stawała się coraz bardziej mokra od łez.
     To było niemożliwe jak wszystko zaczęło mu się walić w jednym momencie. W jednej chwili. Zakup tego kota zniszczył mu wszystko. On zabrał mu wszystko co kocha...zabrał mu Minho. Taemin już się nie liczy. Jest niewidzialny. Nienawidzi tego sierściucha.
     Drgnął, słysząc otwierające się drzwi jego pokoju. Nie odwrócił się jednak. Nie chciał, by ktoś widział go teraz w takim stanie. Chciał uniknąć pytań : co? czemu? dlaczego?
     Usłyszał kroki w swoją stronę aż pod czyimś ciężarem ugiął się materac. Chwilę trwała niezręczna cisza, kiedy z tego powodu zaczęły trząść mu się ręce. Mężczyzna się odezwał.
     - Taemin - Onew - dlaczego nie zejdziesz do nas na dół? - Jinki czekał aż Taemin odpowie jednak on nadal leżał w bezruchu. - Key pocałował Jonghyun'a - zaśmiał się chcąc rozluźnić atmosferę jaka panowała w pokoju. Jednak na marne. Lee nadal siedział cicho.
     Jinki spuścił głowę, bawiąc się nerwowo palcami u dłoni. Nie wiedział za bardzo jak ma się teraz przy nim zachowywać. Wcześniej to było normalnie....po przyjacielsku jednak Taemin go w końcu...pocałował. Sądził, że Lee podoba się Minho. O co chodzi?
     Uniósł dłoń nad Tae i po krótkim wahaniu położył dłoń na jego ramieniu, zaczynając delikatnie głaskać
     - Minnee...co się stało? Dlaczego tak leżysz?
     Lee nagle się podniósł i usiadł po turecku przed starszym kolegą, wycierając nadgarstkiem łzy po czym, spojrzał na Onew.
     - Taemin, co się...
     - Hyung? - zaczął, ciągnąc cicho noskiem, a jego mokre oczy od łez błyszczały w świetle. - Czy ja...czy ja ci się podobam?
    - Hm? - Onew otworzył szerzej oczy. Uchylił wargi, zastygając. Nigdy by się nie spodziewał takiego pytania od młodszego. Nie wiedział jak ma się zachować. Głos ugrzązł mu w gardle.
     Taemin przybliżył się do Jinki'ego, odchylając głowę lekko w tył i składając usta w słodki dziobek pocałował swojego Hyunga. Onew zamknął powoli oczy czując ten delikatny dotyk warg młodszego. Gdy chciał pogłębić pocałunek i wsunąć dłonie na jego plecy ten się odsunął, zostawiając chłodny powiew powietrza na jego ustach. Spojrzał na Taemin'a, który wzrokiem błądził wzrokiem po łóżku, by tyl;ko uniknąć wzroku starszego. Co powinien w takiej sytuacji zrobić?
     - Taemin..., bo ja tu przyszedłem w sumie po to, by...by zapytać czy pojedziesz ze mną na zakupy? - spalił się ze wstydu, pytając o taką rzecz w takim momencie. Czy on już do końca zgłupiał?
    - Um...to...daj mi się przebrać, ok? - zapytał cichutko. Czyżby żałował?
    - Czekam na dole - Onew pośpiesznie wstał i wyszedł. Chciał jak najszybciej zniknąć z jego otoczenia choć na prawdę do tego nie chciał. Chciał z nim przebywać, ale bał się.
     Taemin spojrzał w kierunku drzwi gdzie przed chwilą zniknął Onew po czym poczochrał energicznie swoje włosy.
     - Co ty wyprawiasz? - zacisnął dłonie we włosach. - Aish!


****


     - Co za...TY SZMATO! - Jonghyun rzucił się na chłopaka i nim Minho zdążył go złapać, ten uderzył Key z całej sił w twarz, powalając go na ziemię. - Nie wyobrażaj sobie - rzucił, stojąc nad nim.
     - Jonghyun, ty idioto! Czy on zrobił ci coś złego?! - Minho złapał Jonghyuna za szmaty, przyciągając do siebie, ale starszy szybko się wyrwał po czym wyszedł z domu.
     Minho szybko odwrócił się do Key, by go opatrzyć, ale jego już nie było. Zniknął. Gdy chciał zapytać Onew czy go widział, jego kroki było już słychać na piętrze.

     Od tamtego momentu Minho nie potrafił go znaleźć. Siedział na kanapie, wpatrzony tępo przed siebie gdy usłyszał kroki po schodach. Wstał gwałtownie i spojrzał w tamtym kierunku widząvc najpierw Onew, a później Taemin'a.
     - A...to wy - rzekł bezinteresownie Minho, opuszczając ręce wzdłuż ciała.
     - A co jest? - zapytał Onew, przystając, a Lee zatrzymał się za nim, spuszczając głowę. Nie chciał patrzeć na Minho.
     - Key zniknął. Widzieliście go?
     - Key? Nie, a... - przerwał, czując dotyk na dłoni. Spojrzał na nią widząc, że trzyma ją Taemin.
     Taemin słysząc to zainteresowanie Minho kotem zrobił to odruchowo. Jakby Onew pomagał mu nie myśleć.
     Minho spojrzał na Taemin'a i zrobiło mu się jakoś przykro. Trzymał Jinki'ego za dłoń choć nigdy wcześniej tego nie robił. Wcześniej trzymał...jego dłoń.
     - My jedziemy do sklepu. Będziemy niedługo - starszy uśmiechnął się przelotnie do Choi po czym wyszedł, ciągnąc za sobą dreptającego Tae.
     Minho i Taemin nigdy nie byli razem i nawet nie rozmawiali nigdy w ty temacie. Minho poczuł się...zdradzony choć nie miał ku temu powodów.
     Usiadł na kanapie, spuszczając głowę. Starcił nagle ochotę na wszystko.


****
[piosenka do Key]


     Powoli wycisnął się spod łóżka Jonghyun'a gdzie uciekł i wszedł gdy został przez niego uderzony. Było już wszystko z nim w porządku pomijając siniaka na policzku. Podrapał się za uszkiem, przystając w miejscu po czym na czworaka ruszył dalej, rozglądając się po pokoju. Nic nie zmieniło się od ostatniego razu gdy tu był - wszędzie walały się ubrania, jakieś śmieci i inne. Na jego ustach widniał szeroki uśmiech czując dookoła zapach swojego pana, który uwielbiał. Szybkim krokiem dobiegł do sterty ubrań po czym rzucił się w nią na plecy, tarzając. Śmiał się, mrucząc jednocześnie. Był tak szczęśliwy. Było mu tak dobrze.
     Siedział przed wielkim telewizorem, stojącym, na niskiej szafce przed nim. Patrzył na nią przekrzywionym łebkiem. Nie miał pojęcia co to takiego do końca jest. Wiedział jedynie, że poruszały się w nim postacie, ale dlaczego tym razem tak nie było?
     Patrzył w ciemny ekran, ściągając usta w cienką linię. Po chwili zamiauczał głośno sądząc, że to coś da, ale nie. Ekran nadal był czarny.
Podniósł się na kolanach, pazurkami drapiąc ekran. Jego ogon zaczął falować w powietrzu - denerwował się.
     Gdy chciał opaść dłońmi na ziemię, zahaczył palcem o wystający z urządzenia przycisk, a na ekranie rozległ się szybko poruszający obraz oraz usłyszał dość dziwne dla niego dźwięki. Jego wargi mimowolnie się rozchyliły, a źrenice powiększyły do granic możliwości.


****


      Minho wchodząc po schodach na piętro usłyszał dźwięki przypominające orgię, które często słyszał w pokoju Jonghyun'a. Ruszył szybko w tamtym kierunku i jak się okazało odgłosy faktycznie dochodziły z pokoju Kim. Otworzył jednym ruchem drzwi i pierwsze co przykuło jego widok to lecące gejowskie porno na telewizorze. Podszedł do niego i szybkim ruchem wyjął wtyczkę z kontaktu, a obraz zniknął.
     - Jak to się...? - zaczął cicho pod nosem, gdy w rogu pokoju zobaczył drżące ciało Key. - Kotek - ruszył w jego kierunku i uklęknął przed nim, a ten mocniej wbił się w ścianę, siedząc do niego bokiem. - Co się stało?
     - To było dziwne...to nie był ten film co wcześniej - jego głos się załamywał, a dłońmi zakrywał swoje krocze. Minho w jego oczach widział, że się bał. Wręcz był przerażony. - Ja tylko chciałem znów zobaczyć tamten film...ta skrzynka jest straszna...zrobiła mi ała - uniósł dłonie, a Choi spojrzał na krocze Key gdzie jego bokserki były wypełnione. - Ja się boję.
    - Key...spokojnie. To nic... - dotknął delikatnie jego ramienia, a ten aż podskoczył z powodu dreszczy.
    - To straszne...nie rób tak więcej - patrzył na niego wielkimi oczami.
    Choi zapatrzył się w jego oczy. Piękne, brązowe, a czarna źrenica poszerzona do granic możliwości. Pochłonęły go.
    - Key...pomogę ci - szepnął do niego, chcąc odsunąć jego dłonie z zakrywającego krocza. - Będzie ci lepiej.
     - Masz plaster? - przechylił słodko łebek, a jego dłonie znalazły się już po bokach jego ciała.
     - Nie - zaśmiał się cicho Minho. - Na to nie potrzeba plastra - przesunął powoli dłonią po jego członku, a Key drgnął, zaciskając powieki.
      - Minho...to było...dziwne - podniósł na niego wzrok, a Choi powoli kontynuował czynność. Powoli, później szybciej i...Kot ugryzł silnie Minho w ramię, a jego bokserki zabrudziły się białą wydzieliną. Minho syknął, zauważając na skórze odbite ząbki kotka po czym spojrzał na niego zdziwiony. Nawet nie zdążył zrobić dziesięciu ruchów, a on już...
      - Co ty mi zrobiłeś? - zapytał cichutko kotek. Było słychać jak mruczy. - Dlaczego czuję się tak dziwnie? - warga mu drżała...cały drżał.
      Minho coś się chyba wydawało, że musi go jeszcze dużo nauczyć.
     - A gdzie mój pan? - zapytał, podnosząc się na cztery "łapki".
Fuck...


*****


      Zatrzymał samochód pod ich domem, jednak nie wyszedł z niego ani on ani Taemin. Panowała między nimi ciężka atmosfera po tym co stało się w sklepie.


     - Hyung! A to? - Taemin wskazał na pudełko jego ulubionych ciastek. - Możemy zabrać? - zapytał, patrząc na niego spod blond grzywki.
     Onew podszedł do niego i zabrał pudełko w dłoń, patrząc na nie.
     - Już dość zabrałeś słodyczy - odłożył pudełko na półkę. - Zabierzesz je następnym razem.
     - No Hyuuung - Taemin chwycił Onew za ramię, potrząsając nim. - Proszę Hyung.
     - Nie, Taemin. Masz dość ciastek już w koszyku - spojrzał na niego, a wtedy Taemin stanął na palcach i złożył delikatny pocałunek na jego ustach. Spojrzeli na siebie dużymi oczami, a młody Lee odsunął się szybko i spuścił głowę.
      - Przepraszam, Hyung.



     Onew odpiął pas i, gdy chwycił klamkę by wyjść, Taemin chwycił go za rękaw bluzy, zatrzymując.
     - Hyung - zaczął cichutko, spuszczając głowę. - Przepraszam. Nie zostawiaj mnie. Mam tylko ciebie.
     Onew odwrócił się do niego, a Lee usiadł z powrotem przodem do przedniej szyby.
     - Nie zostawiam cię. Nigdy tego nie zrobię, Minne - uśmiechnął się delikatnie.
     Taemin znów miał ochotę wpić się w pełne wargi Onew. Nie wiedział dlaczego, ale jakoś go przyciągały. Może dlatego, że nigdy innych nie dotykał? Były pierwszymi?
    Jinki uśmiechnął się jeszcze raz po czym wysiadł i ruszył do bagażnika samochodu.
Taemin spojrzał w kierunku domu, w którym mieszkali, i poczuł złość. W jego głowie znów pojawił się widok Minho i Key.
Wyszedł szybko z samochodu, pobiegł na jego tył, chwycił Onew za bluzę i znów pocałował jego usta tym razem mocniej i śmielej, a starszy opuścił na ziemię trzymaną w dłoni reklamówkę.


***


     Minho zszedł ze schodów, zostawiając Key już w spokoju. On znowu zaczął się tarzać po pokoju Jonghyun'a. Nie ukrywał zdenerwowania. Kot w ogóle nie zwracał na niego uwagi.
Wszedł do kuchni i nalewając sobie wody do szklanki, spojrzał przez okno nad kuchennym blatem, które dawało widok na ulicę. Otworzył szeroko oczy widząc to, czego nigdy by się nie spodziewał. Onew i Taemin całowali się przy samochodzie. Odwrócił gwałtownie wzrok nie chcąc tego oglądać i zamknął oczy. Zabolało go bardziej niż cokolwiek innego. Jego Taemin....nie, on nigdy nie był jego.
     Chwycił szklankę z wodą i rzucił nią silnie w ścianę nad stołem. Woda prysła, a kawałki szkła rozsypały się po podłodze.


     - Hyung - szepnął Taemin, przebudzając się ze snu.
     - Tak, Taemin? - zapytał Minho, patrząc na śpiącą twarz Lee, która podniosła się z jego torsu. Leżeli przytuleni na kanapie po tym jak Taemin zasnął oglądając z Minho film.
      - Jesteś tu - na jego małych usteczkach pojawił się delikatny uśmiech po czym jego głowa znów opadła na umięśniony tors Choi, a drobnym ciałem mocniej wtulił się w jego ciało.
      - Oczywiście, że tu jestem.
     - I bądź już zawsze. Obiecujesz?

     - Obiecuję.



C.D.N